Kojima wyjaśnia dlaczego zdecydowano się na taki krok.
Twórcy Metal Gear Solid: Ground Zeroes nigdy nie ukrywali, że gra jest tylko prologiem do MGS V: Phantom Pain. Mamy zapoznać się z mechaniką rozgrywki i interfejsem, jako że te elementy zostały mocno przebudowane. Mimo to najnowsze informacje są zaskakujące i to z pewnością nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Jak donosi bowiem GameInformer, któremu było już dane zagranie w Ground Zeroes, na przejście gry będziemy potrzebować… niecałych dwóch godzin. To naprawdę krótko. Wynik ten wprawdzie nie obejmuje misji ekskluzywnych dla poszczególnych platform (Deja Vu i Jamais Vu), ale można wątpić, by miały one drastycznie wydłużyć zabawę.
Owszem, mieliśmy już do czynienia z takimi mini-kampaniami, stanowiącymi wstęp – przypomnijmy chociażby Dead Rising 2: Case Zero. Różnica między produkcją Capcom a nowym Metal Gear Soild jest jednak taka, że ta pierwsza kosztowała niecałe 5 euro, podczas gdy za Ground Zeroes twórcy życzą sobie sześć razy więcej – 30 euro.
Niezadowoleni gracze zaczęli zasypywać swoimi zażaleniami fora, jak i konta w serwisie Twitter. Z odpowiedzią przyszedł główny projektant serii i ojciec marki – Hideo Kojima. Tłumaczy on, że w Ground Zeroes twórcy postawili na jak najmniej liniową rozgrywkę, przez co nie ma też sztucznych zapełniaczy czasu.
W grze Metal Gear Solid: Ground Zeroes znajduje się tylko jedna misja i kilka zadań pobocznych. Według Hideo Kojimy, gra jest tak bardzo nieliniowa i daje graczowi ogromną wolność, że będziemy mogli przechodzić wciąż tę samą misję i szybko się nam ona nie znudzi. – „Wierzę, że ludzie będą zadowoleni z czasu Ground Zeroes. Zerwaliśmy ze standardem liniowych gier, który narzuca czystą wartość czasu potrzebnego na przejście gry”.
Premiera Metal Gear Solid: Ground Zeroes odbędzie się 18 marca bieżącego roku. Platformy docelowe to PlayStation 4 i 3 oraz Xbox One i 360.
Źródło: Eurogamer, GameRanx
Komentarze
15Zwyczajny skok na kasę. Co innego gdyby jawnie określili ile czasu... A no przecież, to nie jest liniowa rozgrywka i tego nie potrafią - to jest prolog. Ciekawe, że w przypadku Wiedźmina 3, który też jest mocno nie liniowy, twórcy są w stanie podać ile będzie trwało przejście głównej fabuły, a ile czasu misji pobocznych.
Niestety dopóki gracze będą kupować tytuł, a nie grę. To będziemy mieć coś takiego - brak poszanowania klienta.
Pamiętam jak demo MGS2 dodawano do Zone Of The Enders.I choć gra nie była jakimś tam hitem to większość właśnie sprzedała sie przez to demo.
Wiadomo.Stary wyjadacz który wciągnął wszystkie części zapłaci każdy grosz aby na chwile znaleźć się w tym wirtualnym świecie.Bo jedno KONAMI trzeba przyznać(a raczej KOJIMIE) marka MGS to klasyka sama w sobie, super grywalność i fabuła często przewyższająca produkcje Hollywood.Czy gracz który nie wie kto to jest Ocelot,Big boss lub o co chodzi z Outer Heaven będzie usatysfakcjonowany?Sami sobie odpowiedzcie